-Louis się na mnie wydziera... - powiedziała Jane do Harrego z niewinną miną.
-Dlaczego ? - zapytał Harry patrząc na mnie
-Ponieważ, chcę wiedzieć dlaczego paliła to coś w tym klubie.
-Ale to jej sprawa. - odpowiedział Harry
Wstałem i wyszedłem na górę po schodach. Nie miałem zamiaru dalej tam siedzieć. Nie musieliśmy brać Jane do naszego mieszkania, ale to zrobiliśmy i powinna być chociaż trochę wdzięczna. Ale ona nie chce tu być. - podpowiedział głos w mojej głowie. Racja, ale jakby chciał to by wyszła. Ostatnio jak ją widziałem była bardzo miła. Ale nie zadzwoniła. Przynajmniej ona twierdzi , że tak. Nie wiem czy jej wierzyć. Może...
-LOUIS! - Niall przerwał moje przemyślenia krzykiem
-CO ? - odkrzyknąłem
Nic mi nie odpowiedziało. Na dole wszyscy siedzieli razem przed telewizorem. Zayn i Kaja pod ścianą Harry i Liam na fotelach. A Niall z Jane na kanapie.
-Co jest ? - zapytałem siadając obok Nialla.
-Oglądasz z nami ?
-Jasne...
Podczas filmu, nie wiele się odzywaliśmy. Tylko Kaja zapytała czy chcemy coś do picia a jak odpowiedziała jej cisza, wróciła do oglądania filmu.Nie miałem zamiaru tak siedzieć. To nie moja wina, że Jane coś nie pasuje. Kiedy film się skończył była już północ (wyjaśnienie : w klubie spotkali się wieczorem).
-To co teraz ? - zapytała Jane, a mnie to zdenerwowało. Dlaczego musiała być taka bezczelna ? Nie mogła zaczekać jak my sami jej zaproponujemy spać tutaj ? Nie wiem dlaczego, ale byłem mocno zdenerwowany.
Niall wstał i poszedł do kuchni, a Jane przysunęła się do mnie.
-Co robisz ? -zapytałem a ta odpowiedziała: - Przepraszam nie wiedziałem że jesteś nietykalny...
-Wiesz, nie musisz tutaj wcale być ! SIEDZISZ TU TYLKO DLATEGO,ŻE...
-Louis uspokój się... - przerwał mi Harry, ponieważ podnosiłem głos do krzyku. Jane wciąż patrzyła mi w oczy, które się jej świeciły. Uśmiechała się lekko, czego nie rozumiałem. W tym momencie do pokoju wszedł Niall.
-Co się dzieje, dlaczego krzyczycie ? - zapytał.
-Ja nie krzyczę, tylko Louis się denerwuje. - odpowiedziała Jane, której uśmiech się poszerzył.
-Dobra, to zrywamy noc... - powiedział Liam wracając do tematu.
-Jeszcze trochę, a pobijesz rekord ilości kłótni na dzień Louisa - zwrócił się Zayn do Jane, nie zwracając uwagi na Liama.
-Trudno będzie przebić taką liczbę... - odpowiedziała ze śmiechem.
Niall wciąż stał obok i nie wiedział czy usiąść.
-Siadaj. - powiedziałem do niego odsuwając się od Jane i wskazanie na miejsce obok mnie.
-Okej.. - powiedział Niall z ustami pełnymi jedzeniem. W tym momencie dostałem smsa:
Wysłano : 00.06
Przepraszam, że tak późno, ale jutro do ciebie przyjdę. Musimy coś sobie wyjaśnić, jeszcze nie wszystko skończone..
Westchnąłem głośno, na tyle że Jane mnie usłyszała.
-Co się stało ? - zapytała. Albo mi się wydawało, albo głos jej się załamywał...
-Po co ci to wiedzieć ?
-..rwa Louis nie widzisz, że jej może być przykro ?! Rozumiem, że masz zły dzień, ale... - zaczął Harry, ale Jane mu przerwała:
-Dobra Harry to nie jego wina...
-Nie broń go.. - mruknął Harry
-Na początku, zaczyna do mnie mów.. - powiedziłem ale nagle Kaja krzykęła tak głośno, że złapałem się za uszy:
-SPOOOKÓJ !
-Kaja, ogarnij się... - powiedziała Jane.
-To wy się ogarnijcie ! Kłócicie się jak idioci! - zaczęła krzyczeć Kaja, ale nagle się uspokoiła i dodała : Przepraszam, ale..
-Nic się nie stało.. - powiedział Zayn i przytulił ją.
Siedzieliśmy przez chwilę w ciszy. W końcu wszyscy pousypialiśmy, tak jak siedzieliśmy. Zayn obok Kaji na podłodze, Harry i Liam na fotelach, a Jane z Niallem wtuleni w siebie na kanapie. Tylko ja nie spałem. Przeniosłem się na drugi koniec kanapy i delikatnie szturchnąłem Jane. Ta wyplątałą się z objęć Nialla, i się wyprostowała. Przetarła oczy i zapytała:
- Louis co się stało ?
-Ci się miało stać ? - odparłem z uśmiecham. Chociaż byłem nie miły dla niej ona nie była taka w stosunku do mnie.
-Ale jesteem zmęczona. - odpowiedziała Jane ziewając.
-To idź spać...
-Spałam, ale ktoś mnie obudził. - powiedziała Jane innym tonem (xD). Kiedy zobaczyła moją minę zapytała:
-Co ty taki smutny, już się mnie boisz ?
-Wiesz ja pójdę...
Wstałem z kanapy i poszedłem do kuchni. Co to miało być? Na początku odciągam ją od Nialla, a później wychodzę ponieważ boję się, że znowu się z nią pokłócę. Teraz muszę się zająć Eleanor (przeczytaj notkę pod postem). Nie mam pojęcia co zrobić. Jak tutaj przyjdzie Jane też tutaj będzie, a Jane zaraz zacznie jej docinać. Wtedy pewnie ja się z nią pokłócę Harry zacznie ją bronić, wtedy znowu pokłócę się z Harrym, a wszyscy zwalą winę na El. Jedyne co mogę zrobić to dopilnować żeby Jane stąd wyszła zanim przyjdzie El. Wyciągnąłem komórkę i wystukałem sms'a.
Do : Eleanor
O której przyjdziesz ?
Po chwili dostałem odpowiedź : "Wcześnie". Świetnie. Wyrzucenie stąd Jane będzie najtrudniejszą rzeczą jaką zrobiłem w życiu. Jak jej powiem : " Wiesz bo jak zostaniesz to bardzo prawdopodobnie rozwalisz mój związek" to chyba jej nie przekona. Nie rozumiem dlaczego jestem taki dla Jane. Normalnie jestem miły dla fanek, ale to pewnie przez to że ciągle kłócę się z El. Muszę coś z tym zrobić.. - powiedziałem na głos.
-Z czym ? zapytał głos za mną. To był Liam. Może on teraz mi pomoże.Siadł obok mnie a ja zapytałem go:
-Liam, mógłbyś się zająć jutro Jane. Tak żeby rano, jej tu nie było ?
-Tak cię zdenerwowała, że chcesz się jej pozbyć ? Wiesz, że nie mogę tego zrobić...
-Liam, jutro przyjdzie Eleanor zrobi mi awanturę, że Jane tu jest. A nawet jeśli Harry mi pomoże, i powie że Jane to jego nowa dziewczyna to Jane zaraz podniesie głos i wszystkiemu zaprzeczy.
-Albo jak El. przyjdzie miło się przywita z Jane, a z tobą spokojnie porozmawia... ale tak nie będzie więc powiedz tylko na ile mam ją wsiąść.
-Godzinę, dwie, albo żeby nie wracała tego dnia tylko następnego...
-Dobra, ale nie wiem czy będę miał czas. - Powiedział i wyszedł po schodach na górę. Poszedłem za nim tylko on poszedł do swojego pokoju ja do swojego. Siedziałem na łóżku i rozmyślałem dopóki nie zasnąłem....
***
Rano obudził mnie budzik. Zszedłem rano i zobaczyłem zaspanego Zayna przy stoliku. Musiał spać na fotelu, Harrego mina wskazywała na to samo. Poszedłem do salonu. Niall i Jane spali na kanapie.
-To my już wychodzimy... - powiedział do mnie Harry i razem z Zaynem wyszli. Liam zeszedł szybko po schodach i powiediał do mnie:
-Louis, przepraszam cię, ale muszę iść i to szybko. Sory i pa....
Szybko wyszedł z domu nie czekając na moją odpowiedź...
Ciekawe co teraz zrobię... W tym momencie obudził się Niall.
-Stary co się dzieje gdzie wszyscy ?
-Nie wiem wyszli gdzieś, ale ogarnij trochę dom bo za chwilę Eleanor przyjdzie...
-Ona ?! - krzyknął. On zwykle najmniej się interesował naszymi sprawami, ale teraz wiedział, ze dość mocno się pokłóciliśmy. Powiedział już ciszej: -Jesteś pewien, że to dobry pomysł ? Tutaj jest Jeny...
Twarz Jeny jakby się wykrzywiła. TO znaczy, ze nie spała. Niall też musiał to zauważyć, ponieważ dodał: -Jane nie o to mi chodziło...
Ale ta tylko odwróciła się do nas plecami.
-Jeeenuuś... (ciekawe jak zdrobnienie tego imienia by brzmiało po angielsku. - autorka). Powiedział Niall i mocno ją przytulił. W tym momencie usłyszałem pukanie.
-To pewnie ona pójdę sprawdzić...
Otworzyłem drzwi i... miałem racje. Stałą tam Eleanor. Ładnie była ubrana.
-Heej.-powiedziała przytulając mnie.
-Kocham cię.. - szepnąłem jej do ucha, a ta mnie pocałowała. Nie musieliśmy sobie nic wyjaśniać. Było mi tylko głupio, ze w salonie siedzi Jane, ale na razie nie muszę się nią przejmować. Pogodziliśmy się.
-Cześć.. - powiedział głos za mną należący do Jane. El nagle się wyprostowała i powiedziała już nie tak miłym jak wcześniej głosem:
-Louis kto to jest? - nagle jej głos złagodniał i dodała: -Przepraszam jeszcze się nie przyzwyczajiłam do twoich menadżerek czy jak im tam...
Jane wybuchnie- powiedział głosik w mojej głowie... Miałem nadzieje, że nie.
Taka mała informacja teraz. W wcześniejszych rozdziałach nie pisałam imienia dziewczyny Louisa, teraz postanowiłam. Nie jestem hejterem, ale fanką Eleanor też nie. Napisałam Eleanor bo nie chciałam, żeby dziewczyna Lou byłą bezimienna. Nie chodzi tu o prawdziwą Eleanor Calder tylko o Eleanor z opowiadania o Jane. Dziękuje :*
Opowiadanie trochę się komplikuję ale oj tam oj tam :*
Teraz coś o wiele wiele ciekawszego. Przeczyajcie :
http://blogoonedirectionbloganki.blogspot.com/2012/12/czego-jeszcze-nie-wiemy-o-1d.html i
http://www.twitlonger.com/show/k6utqq. Pierwszy link to nie TwitLonger, ale skopiowany TwitLonger na bloga i zapytanie od autorki czy ktoś wie o co chodzi. Mnie ciekawi wzmianka o Eleanor i Tinie i o manekinie JB. Nie mam pęcia o co chodzi, ale wszystko jest ciekawe, ale nie zrozumiale napisane.
Teraz cytat z drugiego linku : "To głowa Louisa z ciałem Justina Biebera. Jeśli przyjrzeć się bliżej,
można zobaczyć wyraźnie jego tatuaż na biodrze. Głowa Louisa i ciało
Eleanor było tylko fotomontażem. Jeśli wyszukasz w Google "Justin Bieber
w stroju kąpielowym" pokaże wiele zdjęć z nim w tym stroju, który
doskonale pasuje do tamtego zdjęcia. Autor zrobił gównianą pracę, żeby ukryć dowody."
Wie ktoś o co chodzi ? Wytłumaczcie :) Przepraszam, za tak długą notkę pod rozdziałem :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Daj link do swojego bloga :3